haiku
kuszą dalekie
drzewa kandelabrowe
tu wachlarz żony
spokój wędrowca
oko kota oświetla
rozstajne drogi
stareńka matka
wśród niezapominajek
skalista dróżka
wieczór majowy
sprzączka sandała myli
grę świerszczy w trawie
wraca nad ranem
kształt słońca ocalony
zimny ocean
pszczół krzątanina
pod rezedrganym niebem
dzwony na sumę
barką po rzece
na suchym kiju wsparty
kiedy wyruszę
ranek w rozarium
wiatr przywołuje cicho
pazia królowej
noc wigilijna
koń dorożkarski prycha
pyłem gwiaździstym
chwila milczenia
Wielkim Wozem po niebie
daleka podróż
chłodem od rzeki
na swą Marzannę czeka
rybak samotny
bakłażanowy
kolor wina i sukni
późny wernisaż
jesienny spacer
talizmany na zimę
liść, kamień, piórko
sierpień w ogrodzie
późny wieczór ogrzewa
domowe wino
znieruchomiały
rybak przy wodospadzie
wczesny poranek
skalisty pejzaż
łagodnieje na chwilę
motyl i powój
tysiące imion
życie nas chrzci uparcie
Adamem, Ewą
pąsowieją róże
do stokrotek podchodzi
książę ogrodnik
snom się kłaniają
tysiące gwiazd nad głową
ziarenko grochu
chwila rozstania
fiołki w czarnych obwódkach
rosa na liściu
pożar jesieni
w ogień ochoczo skacze
konik z kasztanów
grona żywicy
na starej ławce w sadzie
garnuszek miodu
wiejskie wesele
ostatni tańcujący
gaszą lampiony
matczyny kufer
późną zimą oślepia
biel płótna w słońcu
śnieżna wichura
tylko koniom, cielętom
kolędowanie
Aleksandra Buchaniec-Bartczak